Przechodząc do rzeczy, oto moi ulubieńcy ostatnich miesięcy. :)
1. Pielęgnacja - dwufazowa mgiełka do włosów.
Głównie jest to połączenie olejku arganowego z jedwabiem, z dodatkami wielu odżywiających różności. Ja swoją kupiłam w hurtowni fryzjerskiej, kosztuje ok 20 zł. Produkt jest ekstra wydajny, a włosy pięknie się błyszczą i nie opadają, moim zdaniem zakup na 5 gwiazdek :)
2. Makijaż - płynna matowa pomadka od Colourpop.
Produkt na poziomie pomadek od Kylie, oczywiście kolory są inne, chociaż znalazłam wiele opinii porównawczych, gdzie niektóre kolory z tej firmy odpowiadają kolorom pomadek od Kylie. Używając pomadek obu tych firm jestem skłonna stwierdzić że dużo bardziej opłaca się kupić pomadke od Colourpop za 45 zł, niż od Kylie, gdzie koszt za kit wyniósł mnie ponad 200 zł. Mój kolor to Midi i poluje już na inne. :)
3. Ubranie - Czarny półgolf.
Na zimę jak znalazł. Pasuje dosłownie do wszystkiego. Ja swój dorwałam w lumpeksie za 3,50 zł. Deal życia. Luźny, idealny do ukrycia zimowych boczków. ;)
4. Muzyka - Vixen - Vixtoria.
https://www.youtube.com/watch?v=D5rcBYQyOj8
Moim zdaniem najbardziej motywująca piosenka jaką dotychczas słyszałam. Nie znoszę piosenek, w treści których ktoś użala się nad własnym losem, bo przez takie piosenki ludzie jeszcze bardziej się dołują.
5. Książka - Sekrety urody koreanek.
Książka o której już wspominałam na tym blogu, zrobiła wokół siebie wielki hałas, po części słusznie, jednak wzięłam na nią sporą poprawkę. Dzięki niej się bardzo dużo nauczyłam, jeśli chodzi o pielęgnację twarzy i ciała. :)
6. Film - Pitbul. Nowe Porządki.
Wcześniej ten film w ogóle mnie nie interesował, dopóki nie usłyszałam o kolejnej jego części, mianowicie "Niebezpieczne Kobiety". Obejrzałam wszystkie 3 części Pitbula i uważam, że druga część jest najbardziej wciągająca i efektowna. :) FILMWEB
Pora na buble :)
1. Próbna matura.
Rzecz, której najmniej się spodziewałam, czyli zdana matematyka - oblany polski. Polecam czytać "Lalkę" i ćwiczyć rozprawki.
2. Zapomnialstwo.
W dobie internetu i tego, że wszystko mam zapisane w pamięci telefonu, informacje ulatują natychmiastowo. Ostatnio wybierając się na koncert moich ulubionych wykonawców (Grubson, Jarecki i DJ BRK), przygotowałam sobie na stoliku wywołane zdjęcia z koncertu w zeszłym roku, żeby zebrać na tych zdjęciach autografy. Na koncert jechałam ok 30km a 5 minut przed koncertem zorientowałam się, że tych zdjęć zwyczajnie nie wzięłam.. Wkurzona własną głupotą poprosiłam ochroniarzy o kilka biletów, które zabierali przy wejściu i tam zebrałam podpisy. Możecie zobaczyć ja na moim Instagramie. ;)
3. "Na złość".
Po wspomnianym wcześniej koncercie grzecznie czekałam w kolejce, żeby wziąć autograf i zrobić sobie zdjęcie z Grubsonem. Obok siebie zauważyłam pana, który robił zdjęcia przez cały koncert. W rękach trzymał sporych rozmiarów lustrzankę wyposażoną w wielki obiektyw i dodatkową lampę (pomijając już fakt, że lampa nie była mile widziana podczas koncertu). Pomyślałam "pewnie się zna". Poprosiłam więc "kolegę z branży", żeby zrobił mi zdjęcie z Grubsonem moim aparatem, ponieważ w pobliżu nie widziałam nikogo znajomego. Pod warunkiem, że podejdzie do niego pierwszy, zgodził się. Ja cierpliwie poczekałam na swoją kolej i po rozmowie poprosiłam o zdjęcie. Pan fotograf przez jakieś 3-4 podejścia nie mógł zrobić zdjęcia, bo "autofokus nie łapał ostrości". Widząc zniecierpliwiony tłum, który był już gotowy mnie staranować szybko przełączyłam tryb ostrości na manualny, fotograf cyknął zdjęcie, powiedział że jest ok. Ja naiwna tego nie sprawdziłam. Po powrocie do domu, gdy oglądałam zdjęcia zobaczyłam że całe zdjęcie jest rozmazane i nawet nie widać, że są na nim ludzie. Zrobiło mi się przykro i zastanawiałam się, czemu tak się stało. Czy chodzi o to, że robiłam mu konkurencję? Myślałam, że to fajnie, kiedy ktoś ma takie samo zainteresowanie, jak druga osoba, okazuje się, że panuje prawo dżungli. ;)
A czy Wy macie swoich ulubieńców ostatnich czasów? Zapraszam do komentowania :)
Pozdrawiam i ściskam - MG :)
Thank you, I'm so happy ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, ze ostatnio zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Madda
blog ->klik
Polecam, jest bardzo ciekawie napisana ;)
UsuńHistoria z nieudanym zdjęciem rzeczywiście przykra. Ja niestety mam tak, że jak ładnie wyglądam to ktoś to zdjęcie rozmaże bo źle zrobi, a jak mam gorszy urodowy dzień to ostrość łapie każdą niedoskonałość. Moim ulubieńcem ostatniego miesiąca są zdecydowanie perfumy Black Opium!
OdpowiedzUsuńhttp://shizuko-ai.blogspot.com/
Mamy tego samego pecha :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne stylizacje, błyszczyk wygląda super :)))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam: ' mój blog '
Dziękuję ;))
UsuńPosiadałam kiedyś tą mgiełkę do włosów :) Bardzo fajni ulubieńcy ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku! wy-stardoll.blogspot.com
Dziękuję ślicznie i wzajemnie Szczęśliwego Nowego Roku ;))
UsuńBardzo fajny ten golf :D
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Dziękuję :D
UsuńUżywam mgiełek, ale raz w tygodniu.
OdpowiedzUsuńPolecam po każdym umyciu jeśli suszysz włosy suszarką, wtedy mniej się niszczą :)
Usuńta mgiełka mnie zaciekawiła ;)
OdpowiedzUsuńMój blog
Jest ekstra, serio :)
Usuń